Taki „groch z kapustą”, że może go uratować tylko solidna porcja przypraw?* Większość prezentacji budzi szacunek precyzją. Katowicka – tak konsekwentnie nawiązująca do oprawy wystawy i wspaniałego katalogu. Do bólu przemyślane detale trzech stron krakowskich może nieco wstrząsną naszymi wydawniczymi przyzwyczajeniami, choć z drugiej strony „tradycyjnie” zadbano o kojarzący się z porą roku i miesiącem nastrój. Ambitny Poznań daje po obrazku już nie na miesiąc, ale raczej na dzień lub tydzień. Do wyboru, do koloru, ale w miłym dla oka ładzie.
Niektórych aż świerzbiło, aby nie do końca uczciwie przemycać rzeczy całkiem nowe. Pochwalić się jakimś najnowszym studenckim sukcesem (np. tym Marleny Moradewicz i Mr. Mapsa)… Niektórzy debiutanci, reprezentowani w katalogu maleńkim rysunkiem przy wstępie, awansowali w kalendarzu na miesięczną stronę (vide Ola Pawlak). Z łezką w oku popatrzymy na ilustracje Natalii Stachury (projekt tegorocznego plakatu Satyrykonu) do „Kota w butach”. Nie wypominając – sprzed dobrych lat kilku… Zmieniło bowiem się również i to, że większość prezentowanych na wystawach „Skłonności do ostrości” studentów to już szacowni absolwenci (świeżo „obronionym” gratulujemy), w kalendarzu zaś widzimy często m.in. fragmenty albo wręcz zaczątki ich dyplomów.
Tym, co może najbardziej zwraca uwagę, jest ilość zaprezentowanych w kalendarzu artystek i przedstawionych tu wojowniczych postaci kobiecych w natarciu, zwłaszcza o popkulturowym i komiksowym rodowodzie. Ciekawe, czy wbrew obserwowanym w przeszłości mechanizmom tym razem to nowe wspaniałe „babskie” pokolenie nie straci impetu. Ale jeszcze ciekawsze, co na to wszystko już się szykujący do następnej edycji „Skłonności” Cieszyn!
bz
* Te identyfikuje dr Anita Wincencjusz-Patyna w zamieszczonej w kalendarzu, nieco zmienionej wersji tekstu „Młodzi pieprzą”.
Zapraszamy na promocję kalendarza Satyrykonu 2018.
8 grudnia 2017, godz. 18.00 w Galerii Satyrykon