Wystawa Piotra Fąfrowicza „Szybko i lekko”

Od 12 września do 4 listopada w Galerii Satyrykon (Rynek 36) zagości wystawa Piotra Fąfrowicza zatytułowana „Szybko i lekko”. Wernisaż tej ekspozycji będzie miał natomiast miejsce w piątek, 15 września, o godzinie 18:00. Wstęp wolny.

Piotr Fąfrowicz to ceniony malarz i ilustrator, absolwent historii sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Obecnie mieszka i tworzy w Lublinie oraz w Kazimierzu Dolnym. Jego twórczość była prezentowana na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych. Tworzone przez niego malarstwo i ilustracje można było podziwiać między innymi w Polsce, Japonii, Stanach Zjednoczonych, Szwajcarii, Islandii czy Włoszech. Zajmuje się również projektowaniem kart pocztowych, kalendarzy i plakatów. Za swoją twórczość otrzymał wiele nagród i wyróżnień, a w 2008 został wpisany na Honorową Listę IBBA w kategorii ilustrator.

O KRÓLIKACH, DIABŁACH I ROZBIORACH POLSKI, CZYLI TRZY PODRÓŻE Z PIOTREM FĄFROWICZEM

Kuratorska decyzja, by pokazać twórczość ilustratorską Piotra Fąfrowicza przez pryzmat trzech zaledwie zestawów prac do trzech projektów wydawniczych zaowocowało bardzo ciekawą propozycją dla publiczności galerii. Na wystawie zobaczyć bowiem można chyba najlepiej kojarzone z dokonaniami Fąfrowicza obrazy z przyjaznego, bajkowego lasu przedstawianego w charakterystyczny syntetyczny sposób, który świat przyrody zamienia w atrakcyjny wielobarwny ornament. To kilka ilustracji z nieopublikowanej jeszcze książki Opowieść z pagórka Piaskowych Królików z tekstem Jana Kerdena (ukaże się ona w druku w Fundacji Wilkonia). Obok nich hybrydy ludzko-zwierzęce, czyli rogate, zwinne diabły wywodzące się z japońskich baśni, choć o zadziwiająco uniwersalnych tożsamościach. W wysmakowanych ilustracjach o zawężonych gamach kolorystycznych pojawiły się one w zbiorze mukashi hanashi, czyli opowieści o dawno, dawno minionych czasach i wydarzeniach zza wielu gór, lasów i mórz. Bezpowrotna góra to tytuł opasłego, bogato ilustrowanego tomu baśni wybranych, opracowanych i przetłumaczonych z języka japońskiego przez Zbigniewa Kiersnowskiego, a wydanych przez Media Rodzinę w 2012 roku. Największy zespół prac natomiast – ponad 20 – tworzą bez mała monochromatyczne portrety, scenki rodzajowe, i inne drobiazgi malarskie powstałe do książki Leszka Mazana zatytułowanej Naga prawda, czyli trzy rozbiory Polski, która także ukazała się nakładem wydawnictwa Media Rodzina w 2018 roku.
Dla wielbicieli twórczości Piotra Fąfrowicza wystawa ta to nie lada gratka, bowiem stanowi okazję do zapoznania się z nowym materiałem, pracami dotąd niepublikowanymi, Naga prawda z kolei nie należy do tych najbardziej rozpoznawalnych, a diabły są znacznie mniej japońskie niż samuraje i kobiety w kimonach. Dla tych, którzy będą mieli pierwszą sposobność zetknięcia się z ilustracjami autorstwa malarza z Kazimierza nad Wisłą to znakomite wprowadzenie do jego twórczości i dowód na szeroką skalę potencjału artystycznego. Obok dekoracyjnych, wywodzących się już to z estetyki sztuki dziecka, już to z malarstwa naiwnego, kompozycji scenek z życia lasu, idealnie rymujących się z poetyką tekstów dla małych czytelników, mamy oto wysmakowane próbki karykatury i rysunku (a raczej malunku) satyrycznego dla dorosłego odbiorcy. Zostały one ujęte w konwencji ikonotekstowej, czyli z podpisami współtworzącymi integralną całość. Odbiorca przyjemność czerpie z samej ilustracji trafnie kondensującej tekst, ale też i z konfrontacji ze swoją własną wiedzą o skomplikowanej przeszłości Polski i jej wielowarstwowym pejzażu kulturowym. A wreszcie zobaczymy galerię charakternych, dość szkicowo ujętych diabłów, które z powodzeniem mogłyby pojawić się w naszych rodzimych baśniach. Tu malarz kolorysta, tu satyryk, a tu świadomy twórca inspirujący się po części siłą twórczości ludowej, z której wywodzi się żywiołowa ekspresja i humor, po części zaś malarstwem japońskim. To temu ostatniemu zawdzięczamy siłę znaku, subtelną graficzną sugestię konturu, delikatną liryczną plamę, puste symboliczne przestrzenie oraz ujmującą ekonomię kompozycji.
Piotr Fąfrowicz, urodzony w 1958 roku, z doskonałym wyczuciem porusza się w różnych rejonach imperium sztuki, nie tylko jako praktyk. Jest on bowiem absolwentem historii sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Świadomość potencjału różnych stylistyk, konwencji, gatunków i rejestrów pozwala na odwoływanie się do dokonań zastępów utalentowanych twórców, zawsze jednak w swych pracach nasz bohater pozostawia ślady własnej wrażliwości. Dynamika ujęć i specyficzny montaż w obrębie zestawu ilustracji do konkretnego tytułu wywodzić się mogą z kolei ze studiów animacji odbytych przez artystę w szkole działającej przy Studium Miniatur Filmowych w Warszawie.
W Opowieściach z pagórka Piaskowych Królików odnaleźć można typowe dla Fąfrowicza płasko kładzione (i zawsze temperą) kolory w bogatej gamie, choć zmierzającej raczej ku pastelowej kadencji, roślinność traktowaną jak dekoracyjny deseń, multiplikację motywów. Świat „jak z bajki” jest uporządkowany i bezpieczny. Tworzą go kuliste wzgórza, które zdają się rozsadzać przestrzeń, rytmiczne pasy pól i łąk, schematyczne sylwetki drzew, uproszczone kształty kwiatów i liści, a same króliki sprawiają wrażenie bardziej zabawek pluszowych niż przedstawicieli gatunków z rodzaju Oryctolagus. Kompozycje zadziwiająco często są ściśle symetryczne. Świetnym przykładem jest przedstawienie gromadki królików po lewej wpatrujących się w majestatyczną marchewkę po prawej stronie ilustracji. Dużo tu „powietrza” – pustej przestrzeni, w której umieszczone są postacie i elementy świata przedstawionego.
Fąfrowicz kocha te puste przestrzenie (którą to tendencję historyk sztuki określiłby amor vacui). Doskonale widoczne jest to także w ilustracjach do baśni japońskich. Wszystkie diabły funkcjonują gdzieś na przecięciu naszych ludzkich i swoich czarcich światów, przeszłości i teraźniejszości, jawy i snu, realiów i symboli. Diabły te są przepełnione emocjami: Akudōji zapamiętały w swej złości i przekonany o własnej potędze, czerwone diabły – jeden w wielkim strachu uciekający na oślep, a drugi w mściwym gniewie przeganiający chytrego dziadka Senbeia, herszt diabłów wprowadzony w osłupienie przez podstępnego Tarō, a wreszcie diabelska trójka chełpiąca się posiadaniem Rózgi Życia (zielona), Rózgi Śmierci (czerwona) i Spełniającego Życzenia Młoteczka. Wielce atrakcyjna to galeria.
Dużo białego tła zobaczymy również w ilustracjach do niezwykle barwnych opowieści Leszka Mazana, miłośnika Krakowa i czeskiej Pragi, niestrudzonego popularyzatora minionych dziejów. Historię można opowiadać konfliktami zbrojnymi, wielkimi czynami i dokonaniami przywódców narodów, ale można też przyjrzeć się jej poprzez fasony węgierskich wąsów, które mogłyby z powodzeniem zainspirować Salvadora Dalí, szyldy sklepów i usług, kramy z żywnością, zwyczaje konsumpcyjne (herbata pita w szklance), a wreszcie cała galerię typów i typków oraz person rozmaitych. Jest Dobrodziej i Rebe, ułani i Franciszek Józef, „kirasjer jak należy” i „przewrotna Zuzanna”. Podpisy pod ilustracjami, wyłuskane z tekstu Mazana, uroczo puentują ukazane scenki rodzajowe – „W Krakowie każdy chciał być krewnym Najjaśniejszego Pana”.
Czerń i biel tych ilustracji tylko z rzadka akcentowane są plamą czerwieni (flaga w Rewolucji) lub czerwoną kreską (nutki w Ćwiczeniach orkiestry), drobnymi zielonymi elementami (warzywa na straganie), ewentualnie innymi dyskretnie wprowadzonymi kolorami. Ilustracje zachowują szkicowy, malarski charakter przedstawień chętnie budowanych przez artystę na bazie pozornie przypadkowej plamy, która staje się łysiną Keisera, płaszczem Napoleona, kapeluszem, mundurem, sylwetką przechodnia, długim zarostem starozakonnych, ścianami budynków, brzuścem samowara, ale i wstążką unoszącej się z niego pary.
Ilustracje Fąfrowicza to zaproszenia do wciągających podróży: w przeszłość – tę odległą, mityczną i tę nieco bliższą, choć też już przecież sprzed dwustu lat; na Daleki Wschód i na pobliskie wzgórza, w świat fantazji i świat realny, tylko ubrany w bajkowy kostium. Zawsze jednak są one o emocjach i o nas ludziach, choć w różnych atrakcyjnych kostiumach. A zatem w drogę!

Anita Wincencjusz-Patyna

Skip to content