Kolejna odsłona cyklu „W głowie się nie mieści….” z Robertem Romanowiczem!

Zapraszamy na kolejne spotkanie w ramach cyklu „W głowie się nie mieści! Ilustracje – emocje – opowieści”, którego bohaterem będzie Robert Romanowicz!

Architekt z wykształcenia z wieloletnim doświadczeniem. Obecnie mieszka we Wrocławiu, gdzie zajmuje się malarstwem, ilustracją książkową, scenografią.

To właśnie architektura ukształtowała graficzne spojrzenie na sztukę. Jego malarstwo jest wynikiem wieloletnich poszukiwań, eksperymentów z mediami oraz stosowania różnych metod ekspresji. Wszystko to złożyło się na obecny dorobek, pozwoliło mu osiągnąć niepowtarzalny styl i stać się rozpoznawalnym.

Efekty jego twórczych działań opartych  na połączeniu różnych mediów mają charakter ilustracji, a postaci pojawiające się na  obrazach wplatane są w przeróżne historie. To dlatego bohaterowie z płócien często przenoszą się na karty książek, które stają się swoistą kontynuacją opowieści malowanych obrazem, rozwinięciem zarysowanych przygód.

Jak mówi, odbiorca jego twórczości nie ma wieku – może nim być każdy, kto odnajdzie obrazy w sobie, kogo wrażliwość i wyobraźnię one poruszą.

Swoje prace wystawia w galeriach w kraju i za granicą. Można je oglądać między innymi w Galerii Leonardo w Kazimierzu Dolnym, gdzie ma stałą ekspozycję.

Prace Roberta Romanowicza od wielu lat wzbogacają zbiory kolekcjonerów z różnych stron świata. Jest również autorem ilustracji do kilkudziesięciu książek dla dzieci i młodzieży.

Wszechstronność jako wynik otwartości i nieustających poszukiwań znajduje też odzwierciedlenie w różnorodności podejmowanych działań. Autor tworzy ilustracje prasowe, plakaty teatralne, instalacje, zajmuje się fotografią, tworzy tunnel book’i oraz pop-up book’i.

MELEK, KARMELEK, KAPSELEK I INNI – NARRACJE WIZUALNE ROBERTA ROMANOWICZA

Świat w ilustracjach Roberta Romanowicza jest zaludniony bohaterami, i to niejedynie  ludzkimi. Ci nieludzcy – zwierzęcy i hybrydowi – zawsze są silnie personifikowani. Uosobienie dotyczy również bohaterów pozornie nieożywionych, ot, takiego choćby niepozornego, a bardzo dzielnego Kapselka. I nie tylko o wyposażenie tych postaci w oczy i kończyny tu idzie. Wszyscy oni intensywnie komunikują się między sobą, nieustannie wchodzą w interakcje z otoczeniem. Do działania pchają ich z kolei emocje, których wielkie ładunki drzemią zarówno pod skórą, piórami, sierścią, futrem, jak i metalową czy plastikową powłoką.

Na okładce książki Ziuzia, pierwszej z całego cyklu o rezolutnej dziewuszce napisanego przez Malinę Prześlugę, widnieją promienie w tęczowych barwach rozchodzące się od jej postaci. Doskonale ilustrują one różnorodność uczuć, zmieniającą się temperaturę emocji, które pchają Ziuzię w stronę coraz to dziwniejszych przygód. Dziewczynka o jednym szarym, a drugim zielonym oku, być może dlatego właśnie świat widzi po swojemu. Dorysowanie oczu marchewce czyni z jarzyny przewodniczkę do Królestwa Grochu z Kapustą, gdzie Ziuzia wybiera się ochoczo. Robert najwyraźniej traktuje to najzupełniej normalnie. Jest przecież twórcą światów magicznych. A wspomniane tęczowe promienie doskonale odzwierciedlają rozmaite techniki, którymi artysta posługuje się, ilustrując kolejne książki. Wielobarwne malarstwo, czarno-biały rysunek ołówkiem, kolaże i najbardziej czaso- i pracochłonne miniaturowe światy, konstruowane z niezwykłą precyzją – jak na absolwenta architektury przystało, a potem fotografowane. Zilustrowanych książek, głównie dla wydawnictwa Tashka, ma w swoim dorobku około czterdzieści.

W Kapselku Kamila Niewińskiego to właśnie emocje znalazły się wśród bohaterów opowieści. Jest i Gniew, i Miłość. Są Troski i Wspomnienia. W Pepe i Melek na tropie Grażyny Lutosławskiej pozornie kompletnie niedobrana para bohaterów (patyczak i wróbelek) dowiaduje się, czym jest przyjaźń, a czym – strach. Z kolei szczeniak Karmelek w książce pod tym właśnie tytułem, napisanej przez Martę Guśniowską, sens swojego życia odnajduje w relacji z człowiekiem opartej na zaufaniu i bezinteresowności. Także jej pióra jest bestselerowa A niech to gęś kopnie!, która bezpretensjonalnie, taktownie, ale i z dużym wdziękiem podejmuje temat depresji. Tu znowu okazuje się, jak istotne są więzi emocjonalne i odnalezienie sensu w życiu.   

Zawadiacki, mocno stylizowany styl Roberta kształtuje sylwetki żywiołowych i głęboko zaciekawionych światem bohaterów. Nawet smutne zdarzenia i chwile zwątpienia zamieniają się w pozytywne doświadczenia. To świat, w którym nawet lodówka wydaje się pełna ciepła 😉.

Anita Wincencjusz-Patyna    

Projekt został dofinansowany z programu „Wydarzenia artystyczne dla dzieci i młodzieży” ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Skip to content