Dominika Czerniak-Chojnacka w Galerii Satyrykon

Wskakujemy w Nowy Rok z nową wystawą w Galerii Satyrykon. Tym razem prezentujemy wystawę Dominiki Czerniak-Chojnackiej „Słup ogłuszeniowy”. Wystawę oglądać można od 3 stycznia do 4 marca 2023 r.

DOMINIKA CZERNIAK-CHOJNACKA – ilustratorka, plakacistka młodego pokolenia, adiunktka w Pracowni Ilustracji Wydawniczej Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, który ukończyła z wyróżnieniem. W 2016 roku obroniła tytuł magistra z etnologii i antropologii kulturowej na UMK w Toruniu, a w 2018 roku doktorat ze sztuk pięknych.

Artystka jest koordynatorka i pomysłodawczynią ogólnopolskiego projektu „Regał – spotkania z książką autorską”, którym promuje sztukę „książki niewydanej”. Na co dzień współpracuje z różnymi wydawnictwami – m.in.: Dwie Siostry, Albus, Egmont, Babaryba oraz licznymi ośrodkami kultury, Zdobywczyni stypendium Narodowego Centrum Kultury „Młoda Polska” W 2019 za książkę dla najmłodszych dzieci pt.: „Kominiarz/Piekarz” otrzymała wyróżnienie w prestiżowym, międzynarodowym konkursie Bologna Ragazzi Award. Wielokrotna finalistka i laureatka wielu międzynarodowych i ogólnopolskich przeglądów plakatu (m.in. 3. nagroda na 17. Bienal Internacional del Cartel en México 2022, 2. miejsce na Biennial of Poster Bolivia BICeBé 2020).

FASCYNUJACY SŁUP OGŁUSZENIOWY. O NIEODPARTEJ SILE PRZYCIĄGANIA PLAKATÓW
„Z ŁAPY” DOMINIKI CZERNIAK-CHOJNACKIEJ

Na co dzień Dominika Czerniak-Chojnacka jest adiunktką w Pracowni Ilustracji Wydawniczej prof. Mirosława Adamczyka na Wydziale Grafiki i Komunikacji Wizualnej Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu, gdzie zrobiła dyplom w 2014 roku. Doktorat obroniła cztery lata później na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ze studentami realizuje głównie zadania związane z obrazami w książce, sama mając w tej dziedzinie niemałe już, mimo dość młodego jeszcze wieku (rocznik 1990), osiągnięcia. To jej książkę Kominiarz/Piekarz zauważyło w 2019 roku jury konkursu BolognaRagazzi Award, przyznając temu autorskiemu projektowi wyróżnienie w kategorii dla najmłodszych czytelników. Dwa odmienne rozwiązania graficzne zaproponowała w dwutomowej książce Olgi Ptak Kto ukradł jutro?, którą doceniono w konkursie Dobre Strony 2018, na którym „przed chwilą” (grudzień 2022) rozbiła bank, zdobywając nagrodę główną za ilustracje i opracowanie graficzne Dwóch słów Anny Tarasek oraz otrzymując nominację za Orkiestrę – jej kolejny autorski projekt dla naj-najów. Dwa słowa wyróżniła też Polska Sekcja IBBY w konkursie Książka Roku 2022 w dziale graficznym.

To dynamiczny styl projektowania Czerniak-Chojnackiej oparty na wyrazistym geście, który trafia zarówno do młodych (nawet najmłodszych) odbiorców, jak i starszej (nierzadko też wybrednej, profesjonalnej) publiczności, odnajdziemy również w jej plakatach. A i w tej dyscyplinie artystycznej aktywności (a nawet aktywizmu) nasza bohaterka zdobyła wiele laurów: pierwsze nagrody za plakaty promujące Chicago Latino Film Festival (2017 i 2022), druga nagroda na Biennale w Boliwii za plakat animowany Women’s Empowerment (2020), trzecia nagroda na Biennale w Meksyku (2022) za 18. Koncert organowy. Lista innych nagród i wyróżnień w konkursach międzynarodowych i krajowych jest naprawdę długa.

Plakaty Czerniak-Chojnackiej – jak na rasowych uliczników przystało – bezpardonowo zaczepiają linią, kolorem, kontrastem, liternictwem, przede wszystkim wysyłając w kierunku przechodzących nieokiełznaną energię. Po chwili zaskakują oryginalnym, choć prostym konceptem, by skutecznie rozbawić inteligentnym dowcipem. Skrót – metafora – humor. Brzmi znajomo? Oczywiście – wszak to podstawowe cechy polskiej szkoły plakatu. Świetnie zorientowana w tradycji rodzimej grafiki użytkowej, młoda projektantka wydaje się być spadkobierczynią przede wszystkim Jana Młodożeńca. To ta sama siła spontanicznej ekspresji, nieomylność szczerego gestu, gruby czarny kontur, rozdokazywane liternictwo, płaski, ale wyrazisty kolor, zadziorność i świadomość znaku plastycznego.

Wśród prac zgromadzonych na wystawie, z których prawie wszystkie powstały w ostatniej pięciolatce, dominują afisze kulturalne. Prym wiodą te zaprojektowane dla wielkopolskiej Słupcy, z której Dominika pochodzi. Miasto wygrało los na loterii z tak utalentowaną i żywiołową plakacistką. Bogata oferta kulturalna tamtejszego Muzeum Regionalnego nie ma wprost szansy umknąć uwadze mieszkańców, a przy okazji ta niewielka, choć prężna instytucja kultury zyskuje smakowitą kronikę wizualną. Plakaty zapraszają na kolejne Noce Muzeów, spotkania odpustowe, jubileusze, wystawy czasowe, a także goszczący tam od pięciu lat Regał. Regał to autorska inicjatywa Czerniak-Chojnackiej poświęcona oryginalnym projektom książkowym młodych, najczęściej wciąż jeszcze studiujących twórców z całej Polski. Na spotkaniach zatem pojawiają się przede wszystkim talenty nieodkryte dla szerszej publiczności, goszczą też wydawcy (Dwie Siostry, Tako, Albus, Format) oraz znawcy tematu. A że w Słupcy sporo się dzieje również muzycznie, to i Festiwal orkiestr dętych, i koncerty organowe mają swoje atrakcyjne wizualnie anonse. Na wystawie mamy też plakaty kulturalne z innych polskich miast i ze świata, głównie filmowe. Zważywszy temperament projektantki, jakoś specjalnie nie dziwi, że w filmie dominuje kino z Ameryki Łacińskiej, w muzyce jazz, a w teatrze Szekspir i… Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych.

Przewrotne koncepty odnajdziemy w pracach o tematyce społecznej i środowiskowej. Orzeł z plakatu na 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę, stylizowany na rysunek wykonany ręką dziecka, choć dumnie wyprostowany, ma koronę podtrzymywaną na szyi paskiem. Tytuł plakatu Tym razem nie spadnie skłania do głębszej refleksji. 100. rocznica nawiązania stosunków dyplomatycznych między Japonią a Polską została zobrazowana na białym tle przedstawieniem w ujęciu frontalnym dwóch schematycznych, uśmiechniętych postaci zetkniętych głowami, które dodatkowo łączy wspólny krągły rumieniec. Pomysłowy rozkład bieli i czerwieni natychmiast staje się transpozycją japońskiej flagi, a przekaz o dobrych relacjach łączących oba kraje jest czytelny i przekonujący. Kampania Myślę o Wiśle… dzięki plakatom Czerniak-Chojnackiej przybrała romantyczno-filuterne tony. W jednym z projektów rzekę spinają mosty w kształcie biustonosza i damskich fig, a w drugim Wisła otrzymała właśnie list miłosny w butelce. Nic dziwnego, że oba plakaty zostały wyróżnione przez jurorskie gremium. Z kolei w plakacie ostrzegającym przed wścieklizną ludzka dłoń w charakterystycznym geście zajączka, obdarzona niepokojącymi plamkami, kreskami i bazgrołem (układającymi się w pyszczek jakiejś istoty), celnie ilustruje hasło Wścieklizna groźna choroba zwierząt i ludzi. Kontrast czerwieni tła i bieli ręki dodatkowo zwraca uwagę na przestrogę zawartą w plakacie. Womens Empowerment to lapidarnie ujęta proca na różowym tle, która błyskawicznie okazuje się być złożona z kobiecego trójkąta łonowego i linii biegnącej między udami. Mocne w wyrazie są także: plakat We Are All Immigrants przedstawiający olbrzymią różową kotwicę, niestety nie starczy na długo, bo jest ona nadmuchiwana, a Czas wojny to wizerunek zabawki, jaką wiesza się nad łóżeczkiem niemowlęcia, by ukoić je do snu, tyle, że na sznurkach zawisły: bombowiec, złowrogi sierp księżyca, chmura i drapieżny ptak z rozpostartymi skrzydłami. Może on jako jedyny niesie nadzieję na wolność i pokój, choć trudno o nią na tle niepokojącej czerwieni. Symbolicznie zielona nadzieja rodzi się natomiast z nałożenia dwóch płaszczyzn kolorów – żółci i błękitu – układających się w ukraińską flagę (Nadija. Hope). 

Nasza plakacistka konstruuje dowcipne wizualne metafory: taśma filmowa staje się promieniami słonecznymi, wachlarzem albo dymkiem z papierosa (plakaty do festiwali filmowych); piszczałki organowe to wąskie, wysokie kamienice, z których okien wyglądają melomani (15. Koncert organowy), ostrzegawczy pachołek drogowy jest zaś w istocie pasiastą sukienką szalonej postaci na wrotkach, a raczej autkach (FETA 2019). Plakat Polish Jazz! YES! dla Radia JazzFM to fragment profilu charakterystycznej twarzy o wydatnych wargach, tyle że usta typowe dla czarnego saksofonisty są biało-czerwone, a cera słowiańsko-rumiana. YES!!!

Czerniak-Chojnacka sięga też po surrealistyczne strategie kolażowe i foto-kolażowe. Jak u Themersonów stół, który uciekł do lasu, tak u niej rysunkowy, prosty, biały Regał dostaje foto-kończyny (za każdym razem innego zwierzęcia) i wygina się w żywiołowym gadzim tańcu, radośnie galopuje albo dostojnie przemierza plakat niedźwiedzim krokiem. Cudownie surrealna jest też dziarska baba grająca na trąbie, o czterech nogach, ukazana z żabiej perspektywy, dzięki czemu wnętrze spódnicy niesie anons w plakacie 23. Spotkań odpustowych przy Muzeum z Dętą Sekcją Kielecką. Wyolbrzymiona jak w manierystycznych obrazach ręka artystki stanowi dominantę optyczną plakatu reklamującego jej wystawę indywidualną i zamienia się w wielkie „P” z tytułu ekspozycji Plakaty z łapy.  

Nie ma tu wytchnienia dla oczu – grubaśne, ekspresyjne kontury i dynamicznie rozrzucone litery napisów; królują nasycone, a nawet jaskrawe żółcie, róże i czerwienie. Jak u fowistów nawet niebo przybiera takie barwy, choć i, z rzadka, bo z rzadka, błękit się zdarza. Tyle świetnych plakatów w relatywnie krótkim czasie, a w pamięci należy mieć sporo realizacji książkowych naszej bohaterki, etatową pracę na uczelni i dynamicznego 2-latka w domu. Nic dziwnego, że plakat towarzyszący indywidualnej wystawie Dominiki Czerniak-Chojnackiej Prawdziwy artysta sam się nagradza to autoportret bez twarzy z głową wtuloną w ramię i z butelką (czerwonego wina?) w dłoni umęczonej artystki. Obudźmy ją jednak i wznieśmy gromki toast za jej talent! Na pewno się ucieszy.

Anita Wincencjusz-Patyna

Wernisaż wystawy odbędzie się 20 stycznia (piątek) o godz. 18.00 w Galerii Satyrykon.

Serdecznie zapraszamy!

Skip to content