OTWIERANIE 423 JAJ Z NIESPODZIANKĄ – tak podsumowałbym emocje, jakie niosło ze sobą oglądanie 423 szkicowników nadesłanych na konkurs „Szkic ma moc”. Ich wertowanie było jednym z milszych momentów ostatnich miesięcy. Nie mam żadnych wątpliwości, że konkurs ten jest czymś wyjątkowym i mógłbym w tym miejscu pisać o tym, jak świeże i różnorodne było to prace (bo były). Albo o tym, jak konkurs zainspirował mnie, by znów szkicować. Gdy tylko wróciłem z Legnicy, pognałem bowiem migiem po nowy szkicownik (tak było, nie zmyślam). Chcę jednak podzielić się garścią refleksji, bo dzięki konkursowi po raz pierwszy spytałem sam siebie, czemu tak bardzo kocham szkice.
Czym w ogóle jest szkic? Szkice wielkich artystów wystawiane są jako pełnoprawne dzieła sztuki, ale przecież nie powstały w takim celu; szkic w założeniu jest czymś niepełnym, przymiarką, próbą, poszukiwaniem. Z artysty zdejmuje to ciężar, a z nas, oglądających, oczekiwania.
A szkicownik? Jaka jest jego istota? Czy album Urszuli Madery, laureatki II miejsca w kategorii wiekowej do 30. roku życia, wyklejony taśmą izolacyjną w fantazyjne, organiczno-owadzie wzory, to szkicownik? Oczywiście, że tak! Nie technika jest tutaj istotna, po prostu środkiem wyrazu Urszuli jest kolorowa taśma. W jej kawałkach, strzępkach i ścinkach widać poszukiwania. I tu pojawia się kolejny trop – szkicownik to poligon. Miejsce prób i eksperymentów.
Ale może najważniejsza jest inna właściwość szkicowników. Wspaniale wyraził ją Béla Hamvas w Księdze gaju laurowego. W eseju Listy Rilkego twierdzi on, że pisarz najszczerszy i najbardziej poetycki był wtedy, gdy jego publiczność ograniczała się tylko do jednej osoby – adresata listu. Ja przeniósłbym tę myśl na szkicowniki. „Zupełnie inna siła działa na człowieka, gdy bierze zeszyt i zapisuje w nim, co myśli, a zupełnie inna, gdy chce zrobić wrażenie” pisze Hamvas. Otóż to, SZKICE MAJĄ MOC dzięki temu, że powstały bez założenia, że kiedykolwiek obejrzy je ktoś inny. Właśnie dlatego, moim zdaniem, szkic jest tak szlachetny.
Na koniec chciałbym zatem wznieść donośne „Niech żyje!” na cześć konkursu, który honoruje tę najszlachetniejszą, w moim odczuciu, formę wyrazu. Życzę mu, by kwitł, rósł i stał się największym przeglądem szkicowników we Wszechświecie. Ale pisząc to odczuwam pewien lęk, że im konkurs będzie znamienitszy, tym większa będzie pokusa, by tworzyć szkicowniki specjalnie w tym celu. Pozwolę sobie zatem na apel do twórców, rysowników i wszystkich innych (w tym do samego siebie, żeby nie było). Szkicujcie dla wewnętrznej radochy, zapełniajcie szkicowniki tak, jakby konkurs „Szkic ma moc” nie istniał. Udawajcie zaskoczonych, gdy ogłaszana jest kolejna edycja. Dopiero wtedy wygrzebujcie z szuflad szkicowniki, naklejajcie znaczki i ślijcie do Legnicy.
PS. A jeśli jakimś cudem czytają to ci, którzy do konkursu się nie dostali, to i tak nie ma znaczenia, bo swój największy sukces i tak już odnieśliście – zapełniliście szkicownik.
Jacek Ambrożewski
SZKIC MA MOC 2024
12 czerwca – 21 lipca
wernisaż: 14 czerwca 2024, g. 18.30
Galeria RING (Rynek 12)
wstęp wolny
Konkurs SZKIC MA MOC zorganizowany został już po raz czwarty przez Legnickie Centrum Kultury i towarzyszy wydarzeniu jakim jest Międzynarodowa Wystawa Satyrykon. Konkurs skierowany jest do uczniów, studentów i absolwentów szkół o profilu artystycznym i ma na celu wyłonić oryginalny zbiór szkiców jednego autora. Do 4. edycji konkursu wpłynęły 423 szkicowniki z całej Polski, z czego na wystawę pokonkursową zakwalifikowanych zostało 100 prac.
Szkicowniki oceniało je jury w składzie:
Tomasz Broda – przewodniczący
Anita Wincencjusz-Patyna
Jacek Ambrożewski
Zobaczyć będzie można szkicowniki czołowych nazwisk młodej polskiej ilustracji, projektowania czy plakatu, jak również młodych twórców, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę ze światem artystycznym.