„Proust ze śmietanką czyli historia literatury dla siecioholików” – promocja wyjątkowego kalendarza Tomasza Brody na 2019 rok już w ten piątek o godz.18.00 w Galerii Satyrykon. Zapraszamy na prezentację kalendarza oraz na spotkanie z jego autorem!
Tomasz Broda – rysownik, ilustrator, pedagog, autor lalek i masek z przedmiotów codziennego użytku. W TVP miał swój autorski program Zrób sobie gębę. Ośmiokrotny laureat Międzynarodowej Wystawy SATYRYKON – Legnica (w tym nagrody Grand Prix Satyrykonu). Za ilustracje do książki Zbigniewa Macheja Przygody przyrody otrzymał Nagrodę dla ilustratora w konkursie Książka Roku 2008 Polskiej Sekcji IBBY. Prowadzi pracownię ilustracji w Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu.
Od 2018 roku ma swoją rubrykę w tygodniku „Wprost”.
Proust ze śmietanką czyli historia literatury dla siecioholików
Mam jeszcze ten szkicownik z pomysłami z pociągu – pisarze i postaci z ich książek: scenki z Wojny i pokoju i Anny Kareniny, a obok nabazgrolony mały Lew Tołstoj z uniesionym kciukiem. Zarąbanie siekierą lichwiarki – znajomi Dostojewskiego lubią to, duszenie Desdemony – sypią się lajki dla Szekspira. Marcel Proust fotografuje magdalenkę – słynne ciasteczko z W poszukiwaniu straconego czasu – i pewnie zaraz wrzuci na fejsa. Franz Kafka ma mnóstwo znajomych w świecie owadów (Gregor Samsa z kolegami), a propozycje rozmaitych piekielnych tortur rozpalają emocje na fanpage’u Dantego. Pisarze z różnych epok zapraszają się na swoje profile i komentują nawzajem swoją twórczość. To co? Robimy z tego książkę? Historia literatury w sieci społecznościowych mediów, gdzie edukacja spotyka się z zabawą, żart z powagą, a literackie tendencje i egzystencjalne problemy przełożone zostają na język plastyczny inspirowany obrazkową kulturą internetu. Pisarze światowej rangi mają tu swoje profile, a w centrum – ich portrety. Gęby pisarzy to dla badaczy fizjonomii prawdziwa uczta. Niemal każdy twórca to indywidualista, oryginał i dziwoląg z charakterem wypisanym na twarzy. Andersen – brzydal, melancholik, mizogin, kłębek nerwów, fobii i kompleksów; Tomasz Mann – bufon, narcyz i domowy terrorysta, Proust – mimoza żyjąca o filiżance kawy i jednym croissancie dziennie, Gertruda Stein – ta mogła pisać tylko wtedy, kiedy w zasięgu jej wzroku pasły się krowy. Takie towarzystwo to nieustające źródło inspiracji – festiwal fryzur, karnawał strojów, pojedynek na miny, gesty i spojrzenia. Czarny kontur rysuje sylwetki literatów, a kolorowe płaszczyzny wypełniają ich wnętrza, portrety dominują w każdej z kompozycji, a wokół nich ikonki charakteryzujące wybrane motywy z twórczości, nieodłączne atrybuty i akcesoria, buźki znajomych i ukochane zwierzątka – rozmaite drobiazgi i obrazkowe dygresje wprowadzają nowe wątki i konteksty. Jak w internecie – ważne treści mieszają się z pobocznymi, tworząc obrazowo-słowną narrację, która z jednej strony parodiuje język współczesnej popkultury, z drugiej – wykorzystuje go do popularyzacji wiedzy. Czy dziś jest możliwe, aby któryś z dziewiętnastowiecznych pisarzy, autorów wielotomowych epopei albo jakiś literacki eksperymentator mógł osiągnąć klikalność porównywalną z tytułami tabloidów? „Żubry gwałcą nasze krowy!” biją na głowę Czarodziejską górę, a „Salceson chciał mnie zabić!” kusi o wiele bardziej niż Madame Bovary.
Historia literatury dla siecioholików próbuje sprostać wyzwaniu: pisarska klasyka kontra interetowo-popkulturowa sieczka. Karykaturalno-komiksowa forma i lekko żartobliwa narracja są opakowaniem dla krótkiego, subiektywnego streszczenia wiedzy o światowej literaturze.
Tomasz Broda