GALERIA SATYRYKON – STACJA ILUSTRACJA
Galeria Satyrykon w Legnicy to bardzo ważne miejsce na kulturalnej mapie Polski już choćby dlatego, że jako jedna z niewielu rodzimych placówek wystawienniczych poświęca swoją uwagę i przestrzeń szeroko rozumianej ilustracji i jej twórcom. W tej grupie szczególną atencją obdarza młodych artystów. Niekoniecznie debiutantów (choć są i tacy – Klaudia Kost, Grzegorz Myćka, Beata Filipowicz), bo to najczęściej już rozpoznawalne nazwiska. Jakkolwiek, przygotowując ich wystawy indywidualne, na swój sposób przyznaje im znak jakości. Wystawy wpisują się w cykle: „Spotkania z ilustracją”, „Najlepszy debiut Satyrykonu” oraz „HALO TU SZTUKA”, m. in. w ramach tego ostatniego goszczą w progach Galerii także uznani twórcy (Maria Ekier, Paweł Pawlak, Tomasz Broda, Magdalena Wosik, Jerzy Głuszek). Pokazy adresowane są do szerokiej publiczności – od młodzieży po seniorów, zorientowanych mniej lub bardziej, a być może po prostu zwabionych zaczepnym plakatem promującym wydarzenie.
Godna podkreślenia jest dbałość, z jaką w Galerii organizowane są te prezentacje, którym zawsze towarzyszy starannie opracowany, naturalnie ilustrowany folder z tekstem krytycznym sprawnego pióra. Bardzo często wystawę mocno akcentuje spotkanie z jej bohaterem, nierzadko też ma miejsce warsztat przeprowadzony przez zaproszonego artystę.
Nazwa Galerii zobowiązuje, więc i satyry znajdziemy tu sporo, ale wielce liryczna to satyra, tematy uczuciowe, klimaty nostalgiczne, choć temperatura najczęściej znacznie powyżej letniej. Świat obserwowany czułym okiem, choć różnorakie kwestie poruszane są także z okiem przymrużonym, a uchem wyostrzonym, bo i chwytliwy slogan się pojawia, i fraza dźwięczna na niejednym plakacie czy ilustracji prasowej, które od czasu do czasu też tu goszczą (Katarzyna Bogdańska, Grzegorz Myćka).
Dekada istnienia Galerii to i mało, i dużo zarazem. Dużo, bo żywot różnych instytucji nie jest obecnie zbyt stabilny. Mało, bo dziesięć lat dorobku to jeszcze niezbyt dostojny jubileusz. Ale przecie od dostojności raczej się tu stroni.
Anita Wincencjusz-Patyna