Od dziś w Galerii Satyrykon świat przede wszystkim mocno paradoksalny. Jakże często próbujący uwięzić okazuje się tu uwięzionym… Twarz maską, sen jawą (i na odwrót), sztuczność lub umowność – pulsującą życiem realnością.
Ostentacyjna niewspółczesność dla podkreślenia nie tylko uniwersalności, ale właśnie aktualności? Programowe kopiowanie jako droga do oryginalności? Techniki oparte na powielaniu jako punkt wyjścia do tego, co unikalne i niepowtarzalne? A wreszcie – zgodnie z jakże ważną autorską podpowiedzią w tytule wystawy – dzieła plastyczne budowane na podobieństwo wiersza? Zgodnie z regułami skondensowanej mowy poetyckiej zderzające ze sobą szereg metafor i symboli, a zarazem wytrącające słowa, pojęcia, rzeczy, znane z przeszłości obrazy z typowych kontekstów i użyć?
Słowo (np. tytuł) jest sprawą ważną. Jego korelacje z obrazem artystka bada chętnie sama (np. w ramach swojej pracy doktorskiej) i ze swoimi studentami. Białoszewski (albo Demarczyk) i Szekspir chadzają pod rękę z Boschem i Memlingiem w służbie przekazywanych treści. Bo jak wspominała przy okazji jednej z wystaw Hanna Józefowska-Nawrot tzw. „treść” obrazów nie jest dla niej sprawą obojętną.
Ptaszyska, wampy i klatki przypomną może niektórym Małgorzatę Tabakę. Zanurzony w dawnych wiekach świat grafiki i upodobanie do nieco ostatnio zaniedbywanej przez artystów sztuki miniatury (a i exlibrisu) może Piotra Gojowego. Nota bene promotora obronionego z wyróżnieniem doktoratu artystki. W ogóle rzut oka na życiorys uświadamia bez pudła – mamy do czynienia z nieuleczalną prymuską. Ale – sądząc z twórczości – jakże sympatyczną. Czy osobiście również – można się będzie przekonać w już piątek na wernisażu…
Hanna Józefowska-Nawrot „Obrazy liryczne”
Galeria Satyrykon, Rynek 36
5.01-20.02.2016
wernisaż 8.01 (piątek), godzina 18.00. Zapraszamy
cykl „Spotkania z ilustracją” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego