Czy to możliwe, aby Magdę Wosik dopadały rozterki, czy w ogóle ma poczucie humoru? A jednak. Na pewno takich wątpliwości nie ma nikt, kto był na piątkowym spotkaniu. Wbrew zastrzeżeniom męża – również wspaniałego ilustratora, Piotra Rychela, artystka to jedna z nielicznych osób, którym powinno się wydać oficjalne zezwolenie na śmianie się z własnych dowcipów! Czyni to z wielkim wdziękiem i całkowicie uzasadnienie. Mimo lekkiej atmosfery, przygwożdżona przez Asię Szlempo pytaniami najcięższego kalibru, Magda Wosik opowiedziała o wielu nieporuszanych dotychczas i zapewne laikom nie przychodzących w ogóle na myśl aspektach pracy ilustratora. Np. starzenie się lub retrospektywne odmładzanie bohaterów w skomplikowanych powieściowych fabułach… Albo jak „płaska” postać wygląda z tyłu… Ona naprawdę ma to wszystko zawsze przemyślane. Od razu wielu z obecnych zamarzyło się zasilenie szeregów studentów ilustratorki.
cykl „Spotkania z ilustracją” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego