Już po raz piąty obradowała komisja konkursu „Szkic ma moc”. W skład jury tradycyjnie weszli Tomasz Broda – pomysłodawca szkicownikowych zmagań, Anita Wincencjusz-Patyna z Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu, oraz ubiegłoroczny laureat – tym razem była to Ola Szmida, podczas poprzedniej edycji wyróżniona za „Szkicownik żółty”. I trzeba przyznać, że choć w materiałach promocyjnych zwykle piszemy o „siostrzanym satyrykonowym konkursie”, to „Szkic ma moc” niewątpliwie może już pochwalić się swoim wyjątkowym charakterem, a rokrocznie nadsyłane prace wciąż zaskakują i zachwycają.



Tym razem na konkurs napłynęły aż 425 propozycje! W „młodszej” kategorii wiekowej I nagrodę zdobyła Katsiaryna Melnikava za pracę „Koyaanisqatsi”, natomiast wśród artystów powyżej 25. roku triumfowała Gosia Kulik i „Kryklownik lato 2023” (pełną treść protokołu znajdziecie TUTAJ). Tomasz Broda zwrócił uwagę na wyjątkowość legnickich zmagań w kontekście łamania artystycznej czwartej ściany zarówno przez autorów, jak i przez odbiorców. W końcu ze świecą szukać wystaw, na których nie tylko możemy, ale wprost powinniśmy, dotknąć prezentowanych tam prac: W tym konkursie chodzi o to, żeby posłuchać twórców. Każdego roku możemy zajrzeć im w duszę, co jest ogromną wartością. Nie narzucamy tematu – artyści nie odrabiają lekcji poszukując odpowiedzi na zadane hasło, tylko otwieramy się na nich, a to często bywa bardzo zaskakujące. Naprawdę należy docenić decyzję o wysłaniu szkicownika. To zupełnie inna sytuacja niż załączenie tego samego pliku graficznego na kilkanaście konkursów. To intymna rozmowa z twórcami. Przygotowanie szkicownika zajmuje miesiące, czasami lata pracy obarczone nieustannym ryzykiem. Dzielisz się swoimi niedoskonałościami, próbami i błędami, zamiast oprawiać swoje sterylne dzieło w ramkę. Do tego dochodzi też dosłowne ryzyko – w końcu ktoś może nasz szkicownik zniszczyć czy zgubić, a nijak nie da się takiej pracy zapisać w pliku. Jako autorzy często też sami nie wiemy, co zainteresuje odbiorcę. Mam kolegę, którego twórczość bardzo cenię, ale gdy tylko go odwiedzam, poszukiwania jego nowych prac zaczynam od kosza, ponieważ moim zdaniem najciekawsze rzeczy zwykle wyrzuca do śmietnika. Ola Szmida, debiutująca w roli jurorki, rozwijając myśl przewodnią, żartobliwie nawiązała do własnych doświadczeń: Podczas pracy w jury spotkało mnie sporo zaskoczeń, na podstawie których zawsze mogę ukraść jakiś pomysł! (śmiech) A mówiąc poważnie – często to uczestnictwo w bardzo emocjonalnej drodze i możliwość zajrzenia w czyjś intymny świat. Niektórzy z zachęcanych przeze mnie twórców stwierdzili, że nie wyślą zgłoszenia, bo to zbyt osobiste – pokazanie czegoś, czego się nie pokazuje i zaakceptowanie braku kontroli nad swoją sztuką.



Na przestrzeni pięciu edycji można już zaobserwować pewne schematy konstruowania szkicownikowych opowieści, choć samym szkicownikom daleko do schematyczności. Wiele prac opierało się na intertekstualności, podszytej chociażby muzycznymi wpływami autorów: wśród szkiców przebijały się fragmenty tekstu Björk czy wlepka z winylowej płyty zespołu Mötley Crüe (zbieg umlautów niezamierzony). Na wyobraźnię jurorów mocno zadziałała też praca, po obejrzeniu której pytanie „Guess who’s back?” samo musiało cisnąć się na usta: Cieszy mnie, że w tym roku wśród zwycięskich prac mamy same nowe odkrycia – uczestników, którzy w żadnej z poprzednich edycji byli nagrodzeni. Na szczególne wyróżnienie zasługuje tutaj dwunastoletni Bartłomiej Kamiński, który uczęszcza jeszcze do szkoły podstawowej! Bartek cały swój szkicownik poświęcił słynnemu raperowi Eminemowi – zaznaczyła Paulina Maciejewska z Satyrykonu. W luźnych rozmowach z jurorami w kontekście tego szkicownika padło nawet słowo mistrzostwo, a to już nie przelewki! Młodzi twórcy często boją się rysować po swojemu. Nierzadko gdy trafiają do szkół, przestają być twórczy i zamiast rozwijać kreatywność, kopiują ze zdjęć. Na ich tle ten człowiek jest absolutnie wyjątkowy – komplementował nastoletniego rysownika Tomasz Broda.

Anita Wincencjusz-Patyna pochylając się nad mnogością i bogactwem konkursowych zeszytów wyjaśniła, że omawiane szkicowniki trudno sprowadzić do sztywnych ram formy czy gatunku: Jeśli szukać statystyk, to szkicowników opartych na „śmieciowych” kolażach – oczywiście w sensie materii, a nie wartości czy treści – jest najwięcej. Wklejane są tam zdjęcia, cytaty, bilety, opakowania po lekarstwach i wszelkie rzeczy, które przyjdą do głowy i znajdą się pod ręką. Są też całkowicie odmienne od siebie „próbniki”, gdzie autorzy w praktyce poszukują swojego indywidualnego stylu. Widzimy tam choćby próby dyscypliny konturu, z ujęciem własnego idiomu artystycznego. Ale natychmiast dochodzi też do przełamania technik, a w jednym szkicowniku pojawiają się różne media. Są i nawet prace „monotematyczne”, w dużej mierze oparte na motywach animalistycznych: szkicownik o psach, „Bestiariusz” czy „ExRyblis”. Kolejna grupa to szkicowniki abstrakcyjne czy o abstrakcji, świadomie nieposługujące się figuracją, a zawierające linie, plamy czy kształty geometryczne. Propozycje różnią się znacząco także wymiarami – w niektórych wyjściową skalą było… pudełko od zapałek. Jednak wśród zgłoszeń dominują gotowe, dostępne w sklepach szkicowniki, a te od początku do końca zrobione własnoręcznie – paraintraligatorskie czy zszyte domowym sposobem – tworzą kolejną, rękodzielniczą grupę. Ciekawym zabiegiem jest też na przykład kalendarz-wydzierak Aleksandry Kotas z ciekawymi grafikami na każdy dzień roku. Jeśli zaś chodzi o tytuły, oprócz oczywistej autoteliczności niektóre z nich wskazującą na temat czy motyw przewodni pracy, korzystając nierzadko z gry słów.



Nie sposób było również przejść obojętnie obok pełnej falbanek i z daleka przypominającej jakieś zagubione częstochowskie wotum pracy Mai Maj, w kontekście której Anita Wincencjusz-Patyna powiedziała o szkicowniku pasyjnym. Czy taką pracę należy traktować jak najbardziej serio czy to zdecydowanie bardziej pastisz? Oddajmy głos Tomaszowi Brodzie: Moim zdaniem to świetna, poważna, a nawet sakralna praca, rodzaj modlitewnika. Została świadomie zrealizowana i posiada sporą ilość bardzo ciekawych rozwiązań formalnych. Opiera się głównie na kolażu, asamblażu, hafcie czy wyciętych cytatach, praktycznie nie zauważyłem tam rysunku. Nie jest to łzawy kicz religijny, w który łatwo wpaść. Widać w tym ogromne zaangażowanie i autentyczne przeżycie, które udziela się odbiorcy – wyjaśnił przewodniczący jury.



Z jednej strony mamy dyscyplinę, z drugiej dużo improwizacji i autentyczność. Łatwo wyczuć, które szkicowniki są robione ewidentnie na konkurs, a które szczerze obnażają błędy i poszukiwania artystów. Oglądaliśmy także zdyscyplinowane zeszyty, skupione na jednym celu, konsekwentnie prowadzone od punktu A od punktu B: jak choćby propozycje Pawła Króla czy Krzysztofa Gawronkiewicza. Sam chętnie kupiłbym „Szkicownik zalany piwem” Weroniki Tarki, będący autotematyczną książką o szkicowaniu, praktycznie już gotowy do wydania w formie książkowej. W pracy Anny Pałosz możemy zaś prześledzić proces powstawania idei plakatu – od pomysłu po wykonanie. To projektantka, która wychodząc od ręcznie rysowanych szkiców interesująco zaprezentowała kolejne etapy tworzenia grafik. Mamy przegląd rozmaitych postaw, stylów, osobowości, technik i to jest niezwykle ciekawe – Tomasz Broda uzupełnił temat różnorodności. Do udziału Pawła Króla – artysty, którego mogliśmy poznać w ubiegłym roku na Satyrykonie, gdzie został wyróżniony nagrodą specjalną Muzeum Karykatury w Warszawie – nawiązała też Paulina Maciejewska: To spore zaskoczenie, a zarazem jeden z takich najprzyjemniejszych momentów tej pracy, gdzie możemy obejrzeć szkice artysty znanego z jego oryginalnych dzieł pokazywanych w całej Polsce – przyznała organizatorka Satyrykonu.

Na koniec Paulina Maciejewska przywołała też dwie anegdotki związane z tegorocznymi obradami jury, zaczynając od omawianego już wcześniej wątku animalistycznego: Tradycyjnie już w szkicownikach szukaliśmy wspólnego mianownika, czyli… kury! To również jedna z zabawnych historii zza kulis. Chyba dwa lata temu Anita Wincecnjusz-Patyna spostrzegła, że w wielu szkicownikach pojawia się ten motyw, po czym, gdy tylko znowu go ujrzała, głośno krzyczała: „Kura!”. Nietrudno było znaleźć drobiowe elementy rok temu, więc i w tej edycji również udało się kilkanaście razy usłyszeć radosny okrzyk Anity. Niech jednak nikogo nie zwiedzie, że narysowanie kury to klucz do sukcesu – jurorka osobiście nie przepada za tym zwierzęciem. O niesamowitym szczęściu może mówić natomiast jedna z uczestniczek, która swój szkicownik wysłała z Edynburga. Chociaż był nadany w regulaminowym czasie, to urząd celny postanowił przetrzymać przesyłkę „do wyjaśnienia” na poczcie. Szczęśliwie paczka dotarła do nas w dniu obrad i to dosłownie w przerwie pomiędzy ocenianiem pierwszej a drugiej kategorii wiekowej. Jako organizatorzy bardziej się stresowaliśmy całą sytuacją, bo nieświadomi jurorzy po prostu dostali szkicownik do oceny. Tę niecodzienną historię opowiedzieliśmy im tuż po werdykcie. Jak się możecie domyślać – akurat ten szkicownik był brany pod uwagę przy wyborze nagród, a ostatecznie otrzymał nominację – podsumowała z uśmiechem Paulina.
Wysłuchał Michał Przechera





