To, że Satyrykon nawiązuje wiele międzynarodowych relacji wie każdy, kto choć raz miał okazję uczestniczyć w festiwalowym weekendzie i podziwiać prace nadesłane z kilkudziesięciu krajów rozsianych po całym globie. Nierzadko na legnickiej imprezie można też zapoznać się z humorem prezentowanym na analogicznych tematycznie wydarzeniach odbywających się zagranicą. Żeby znaleźć potwierdzenie tych słów nie trzeba zresztą sięgać pamięcią zbyt daleko – podczas tegorocznej edycji Satyrykonu w sercu legnickiego Rynku, tuż przy Kamieniczkach Śledziowych, pojawiły się najlepsze prace z ostatniej edycji belgijskiego festiwalu satyrycznego George van Raemdonck kartoenale.
Tym razem jednak sytuacja się nieco odwróciła i to ekipa Satyrkonu oraz Legnickiego Centrum Kultury wybrała się na mecz wyjazdowy, co ciekawe zakończony… zwycięstwem obu drużyn! Pomysłodawcą tej wizyty był nasz dobry znajomy, wieloletni gość oraz tegoroczny juror Satyrykonu, mówiący coraz lepiej po polsku Ronald Vanoystaeyen z organizacji IHA – International Humour in Art. Nasza wystawa dumnie zaprezentowana została w Teatrze Vooruit w belgijskim Boechout. To urokliwe, trzynastotysięczne miasteczko oddalone zaledwie pół godziny jazdy tramwajem od centrum Antwerpii. Na miejscu bez trudu trafiliśmy na liczne plakaty promujące Satyrykon (to bardzo budujące uczucie) i dowiedzieliśmy się, że w każdym domostwie w Boechout pojawił się program nadchodzących miejskich eventów, w którym zawarto także dokładne informacje na temat naszej wystawy.
Odbywający się w piątek, 4 października wernisaż udowodnił, że satyrykonowa działalność rezonuje z wrażliwością odbiorców niezależnie od szerokości geograficznej i sprawił, że serca mogły urosnąć! Po raz kolejny na pierwszy plan wysuwała się uniwersalność prac będąca ogromną siłą grafik starannie wyselekcjonowanych na pokonkursową wystawę. Wśród rozmów z lokalsami pojawiło się sporo śmiechu, ale i refleksji – zwłaszcza, gdy belgijscy odbiorcy na dłuższą chwilę przystawali przy zwycięskim „Murze” Pawła Kuczyńskiego. Wydarzenie zainaugurował sam burmistrz Boechout Koen T’Sijen, a zwiedzaniu wystawy towarzyszył koncert lokalnej grupy De Clintons: dowodzony przez niezwykle kontaktowego wokalistę w marynarskiej koszulce zespół zaprosił na smaczny zestaw złożony z belgijskich przebojów, melodii spod znaku ska i klasyków Toma Waitsa. Grzechem byłoby też pominięcie pysznych przekąsek, nieprzerwanie serwowanych przez gospodarzy. Ekspozycja dostępna jest w Teatrze Vooruit do 27 października – jeśli ktoś będzie przypadkiem przechodził w pobliżu, serdecznie polecamy!
W przypadku takich wydarzeń tradycją jest skierowanie kilku kurtuazyjnych, ciepłych słów w stronę gospodarza, jednak Ronald Vanoystaeyen swoim profesjonalizmem w przygotowaniu wystawy i organizacji wernisażu oraz opieką nad naszą ekipą zasłużył na całą książkę jak najszczerszych komplementów. Jeszcze raz dziękujemy za wszystkie interesujące rozmowy i niesamowicie miło spędzony czas. Widzimy się w Legnicy już w czerwcu!
Jesteśmy niezwykle dumni, że nasza praca jest zauważana oraz doceniana także tysiące kilometrów od domu i już dziś nie możemy doczekać się kolejnych satyrykonowych wypraw.