9 grudnia o godz. 18.00 odbędzie się promocja kalendarza Satyrykonu na 2023 rok. Kalendarz jest prezentacją twórczości Ryszarda Kai.
RYSZARD KAJA (1962-2019) grafik, scenograf, malarz, plakacista.
Już od urodzenia obcował ze sztuką. Matka, Stefania – była malarką i ceramiczką, ojciec, Zbigniew – grafikiem. W 1984 roku ukończył Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Poznaniu (dziś Uniwersytet Artystyczny) pod okiem doc. Norberta Skupniewicza. Pracował w polskich teatrach i operach, dla których stworzył ponad 150 scenografii do spektakli operowych, telewizyjnych, baletowych i teatralnych.
Debiutował w 1989 roku w łódzkim Teatrze Wielkim, tworząc oprawę do dramatu Hernani Wiktora Hugo. Tworzył także dla Opery i Operetki w Szczecinie oraz Teatru Wielkiego w Poznaniu. Nie ograniczał się jednak tylko do teatru. Współpracował także z twórcami filmów i seriali.
Ryszard Kaja znany był przede wszystkim z cyklu „Plakat Polska”. Każde miejsce, które stało się tematem plakatu, przedstawione jest za pomocą jednego, charakterystycznego dla niego elementu. Tworzył ilustracje do książek, plakaty teatralne i filmowe. Jego śmierć to wielka strata dla kultury. Artysta znany nie tylko w Polsce i na świecie pozostawił po sobie wiele wybitnych prac.
Nagrody Satyrykonu:
2017 – II miejsce i srebrny medal za pracę „Łóżko” w dziale TOLERANCJA
2018 – I miejsce i złoty medal za pracę „Mme Empatia” w dziale EMPATIA
KAJA DLA KAI, czyli wspomnienie Kai Renkas o Ryszardzie Kai.
Kilka słów o Ryśku, czyli subiektywno-chaotyczny opis moich spostrzeżeń o wielkim artyście i prawdziwym przyjacielu.
Ryszarda nie da się określić w jednym zdaniu. Był on jak jego twórczość: barwny, zaskakujący, nietuzinkowy, wielowątkowy. Ryszard kochał ludzi, podróże, ale nie takie oczywiste, dawno już wytyczonymi szlakami, on bowiem odkrywał swoje własne, często zaskakujące, daleko od turystycznych ścieżek. Wraz z Leszkiem przemierzył niemalże cały świat, chłonąc go i kontemplując. Podróżowali powoli, uważnie, zatrzymując się na dłużej w miejscach, które ich zachwycały. W tych podróżach Rysiek był wielkim łasuchem, odkrywanie egzotycznych smaków sprawiało mu ogromną przyjemność. Myślę, że podróże kształtowały go, hartowały, napełniały energią do pracy twórczej, otwierały oczy na nieoczywiste piękno.
Dla mnie Ryszard był kopalnią pomysłów, niekończących się inspiracji. Był odważny zarówno w swojej twórczości, jak i w życiu, nie bał się zmian, wyzwań, a wreszcie nie bał się głośno deklarować swoich poglądów. Dla mnie był wspaniałą przyjaciółką, doradcą, krytykiem. Pytany bądź nie, zawsze miał wiele rad i uwag dotyczących mojej osoby. Wiedziałam, że jeśli nie mogę podjąć jakiejś decyzji, wystarczy telefon do Ryśka i on mi powie, co mam zrobić. Ryszard był pracoholikiem, tworzył nieustannie, w podróży prowadził obszerny dziennik, pewnego rodzaju pamiętnik liczący tysiące stron i jest fascynującą wizualną lekturą.
Po powrocie oddawał się w wir pracy, przez kilka miesięcy pracował w dzień i w nocy, jego rytm dnia był całkowicie zachwiany. Zawstydzał mnie dzwoniąc i pytając, co robię. Gdy ja tkwiłam nad jednym projektem, on w tym czasie zdążył już stworzyć ich kilkanaście, a może kilkadziesiąt. Nie znam osoby, która pracowałaby tak intensywnie.
I jeszcze poczucie humoru, bezpośredniość w relacjach, lekkość pióra (której mi niestety brakuje). Ryszard był sobą w 100 procentach, nigdy nie udawał nikogo innego, był szczery do bólu, pełny dziecięcej radości, nie znam nikogo, kto z taką lekkością jak on nawiązywałby znajomości. Odszedł zbyt szybko, ale wiem, że przeżył swoje życie najpełniej jak to było możliwe i niezmiernie się cieszę, że kiedyś nasze ścieżki się skrzyżowały i mogliśmy zostać przyjaciółmi.
Kaja Renkas
Plakat zaprojektowany przez Kaję Renkas na wystawę prac Ryszarda Kai we Wrocławskiej Galerii Polskiego Plakatu, 2013 rok