W świecie ilustracji Katarzyny Boguckiej nikomu już przedstawiać nie trzeba. Dobra passa artystki trwa. Jej wyrazem są wzmianki w prestiżowych międzynarodowych wydawnictwach, nagrody, a przede wszystkim sygnalizowane na różne sposoby zainteresowanie i sympatia czytelników.
Dzięki niej najważniejsze postaci polskiej literatury dziecięcej – Stefek Burczymucha, małpa w kąpieli, Paweł i Gaweł zyskały nowoczesne, a zarazem nawiązujące do zapamiętanej z własnego dzieciństwa tradycji oblicze, stając się wygodnym pomostem między różnymi pokoleniami. Dzięki jej autorskiej propozycji „Lala Lolka” mali wrażliwi chłopcy mogą się poczuć bezpieczni i doceniani. To ona wreszcie dowcipnym cyklem plakatów „Rady nie od parady” upomniała się o wcale nieutraconą w latach socjalistycznej szarzyzny kobiecość naszych mam i babć, dostrzegając przy okazji w charakterystycznych zestawieniach kolorystycznych nie biedę, ale prawdziwą elegancję. Bo luksusowego wampa, może bardziej z Tadeusza Gronowskiego niż z Tamary Łempickiej, w kobiecie nie zniszczą żadne okoliczności. Nawet Maciek każący gotować pierogi.
Ona wraz z Katarzyną Świeżak przeprowadziła nas przez historię mody (M.O.D.A) w taki sposób, że chce się to oglądać i czytać nie tylko dziewczynkom, ale i kobietom. Nawet tym kompletnie modą niezainteresowanym. A teraz, w związku z najnowszą przygotowaną książką, w Galerii Satyrykon pomysłowo wiedzie nas przez historię Polski. Styl uprawianej przez Katarzynę Bogucką karykatury – bo przecież właśnie z życzliwej karykatury między innymi twórczość ta wyrasta – może przypomni komuś w Legnicy… Tomasza Brodę. A co tam, dodajmy na koniec analogię zupełnie inną niż te zazwyczaj przywoływane.
Do wszelkich szczegółów wrócimy niebawem.