Jego przepiękne, nastrojowe i skłaniające do refleksji prace znane są dobrze wielbicielom malarstwa satyrycznego w Europie i nie tylko. Doceniane są na najważniejszych konkursach od Chin przez Włochy po Portugalię, o samym Satyrykonie już – przez skromność – nie wspominając. Tym niemniej do zdobytych w przeszłości w Legnicy trofeów (wszelkiej maści medale i wyróżnienia), w tym roku Jerzy Głuszek dołożył kolejny (czwarty) brązowy medal. Staje się „klasykiem” – o czym najlepiej świadczą rozmaite zaproszenia do jury.
Niewielki format (A4), kojarzona z pograniczem malarstwa i rysunku „kameralna” technika pasteli dyskretnie przytłumiają wrażenie, jakie na odbiorcach robią obrazy Głuszka, ale spróbujmy sobie je wyobrazić w formie murali! Ich galerie „wędrują” po internecie niemal równie intensywnie (choć nie tak spektakularnie) jak np. zbiory prac Pawła Kuczyńskiego. Popatrzmy choćby na strony rosyjskojęzyczne…
Bogatą i znacznie wykraczającą poza to, o czym wyżej była mowa, artystyczną przeszłość Jerzego przypomniano w szczegółach w związku z niedawną wrocławską wystawą „Synchronie”. „Sychronicznie” wraz z przeszłością i twórczością malarską jego brata bliźniaka – Andrzeja. Polecamy katalog do tej wystawy pełen nie tylko samych prac, fragmentarycznych wypowiedzi i podsumowań, ale też smakowitych archiwalnych zdjęć! Wśród tradycji, do których artysta nawiązuje, najczęściej wymienia się malarstwo romantyczne i surrealizm. Ile w tym satyry, a ile żartu?
Może i o tym również nam opowie, indagowany o jego rozumienie ilustracji…
Już w piątek (21 października) o 12.30. w Galerii Satyrykon. Zapraszamy!
cykl „Spotkania z ilustracją” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego