W zdobiącym te prace charakterystycznym i rozpoznawalnym dla coraz większej liczby „oglądaczy” satyry w Polsce podpisie można widzieć rzeczy różne. Twarz w okularach (zgadza się!) lub zmultiplikowane w lustrzanym odbiciu P (Paweł?), co też się zgadza, bo przecież jedna z ostatnio ulubionych przez artystę technik tworzenia wiąże się właśnie z odbitką. Z drugiej strony na znajdujących się w satyrykonowym archiwum rysunkach to raczej PQ i tak nazywała się będąca zarazem pracownią ludowego rękodzieła firma Pawła Stańczyka. Wg internetowego słownika mowy potocznej i miejskiego slangu pq może oznaczać przyciąganie się przeciwieństw. „Te dwie literki wyglądają jak dwa magnesy, złączone, ale są innymi literkami”. Nawet jeśli posunęliśmy się w tych dywagacjach zbyt daleko, to również się zgadza. Paweł Stańczyk niejedno ma oblicze…
Jaworzanin – rocznik 78 – wyrósł w pobliżu Satyrykonu i niemal jego rówieśnik. Nieskromnie byłoby przypisywać sobie z tego tytułu jakieś zasługi, ale sam Paweł na wernisażu potwierdził wpływy. Swoim politycznym poczuciem humoru zwrócił uwagę w 2006 roku (nominacja). Niech wybaczy to wywlekanie błędów młodości, ale czyż niektóre rysunki z tamtego okresu nie zapowiadają trochę obecnych linorytów? Z drugiej strony – choć przyzwyczaił nas już do tej ostatniej formy, „malarski” cykl „Plebania” z 2013 roku. Równie miły. O koncepcie z myszą (nominacja 2012) już nie wspominając. Wszystko razem zaś świadczy o nieustannych poszukiwaniach i rozwoju, widocznym jednak zwłaszcza – przyznajmy to – w coraz lepszych linorytach. O coraz większej dbałości o wszelkie detale, takie jak choćby ten sympatycznie wymyślony podpis.
„Dziewiąty miesiąc” bardzo legniczanom się podoba. Często pojawiają się pytania o możliwość zakupu prac, podobno nawet lokalni przedsiębiorcy ostrzą sobie zęby na współpracę ze Stańczykiem. A nuż z tego coś wyniknie?
Paweł Stańczyk Dziewiąty miesiąc
8.09–31.11.2015
Galeria Satyrykon, Legnica, Rynek 39
godz.11.00–18.00