Znamy laureatów Szpil Satyrykonu 2017. Zostali nimi Robert Górski oraz Maciej Stuhr.
Laureatów wyłoniła kapituła w składzie:
Artur Andrus
Magda Czapińska
Tomasz Olbratowski
Mirosław Ratajczak
Grzegorz Szczepaniak
Ponieważ pierwszego z laureatów nominowało aż czterech członków kapituły losy tej Szpili zostały natychmiast – już na tym etapie prac – przesądzone. I choć wielu z czytających przekona zapewne najbardziej lapidarne uzasadnienie – za „Ucho Prezesa”. I tyle – rozwińmy, że nagroda ta została również przyznana np. za kongenialny przekład z Naszego na polski, czyli Dobrej zmiany na Powrót do przyszłości. Można to porównać do rewolucji, jaką było przetłumaczenie Biblii z łaciny na języki narodowe. Tym samym Robert Górski został laureatem Szpili Satyrykonu po raz drugi (pierwszy raz w 2014 za Kabaret Moralnego Niepokoju i „Posiedzenia rządu”).
Macieja Stuhra nagrodzono za to, że podobnie jak rok temu spełnia w 100% wszystkie warunki, tyle że jeszcze bardziej! Otwarty umysł, poczucie humoru, dystans do siebie i do świata oraz „chodzenie pod prąd fasadowej poprawności i wątpliwej normalności” Ma odwagę mówić to, co myśli. Uroczy artysta i przyzwoity człowiek.
A oto pełna lista nominacji wraz z niektórymi uzasanienieniami:
PIOTR BUKARTYK – za bardzo inteligentne i błyskawiczne reagowanie na „coraz bardziej otaczającą nas rzeczywistość”
ROBERT GÓRSKI – za „Ucho Prezesa”. I tyle.
Wprawdzie niedawny laureat Szpili, ale „Ucho prezesa” ponoć może zmienić naszą scenę polityczną, ponoć „bezpowrotnie utopiło” partię rządzącą. Tak twierdzą dziennikarze (Jan Wróbel) i politycy (Paweł Kowal), czyli coś w tym musi być. Jeśli mają rację to tej kandydatury zabraknąć nie może. Swoją drogą Robert Górski w roli Prezesa to nie tylko mocny kandydat do Szpili, ale też do jakiejś najważniejszej nagrody w dziedzinie telewizji internetowej dla aktora charakterystycznego.
“Ucho prezesa” – za kongenialny przekład z Naszego na polski, czyli Dobrej zmiany na Powrót do przyszłości. Można to porównać do rewolucji, jaką było przetłumaczenie Biblii z łaciny na języki narodowe.
MARIUSZ KAŁAMAGA– satyryk, kabareciarz, stendaper, od niedawna również jeden z prowadzących poranny program w RMF FM. Nominuję Mariusza za stworzenie kilku postaci w programie Wstawaj szkoda Dnia: pana Ambrożego, pana Wietnamskiego, siostry Izobary, ojca Meteo, doktora Etera. Osiągnieciem wartym zauważenia jest to, że Mariusz robi to praktycznie codziennie, w każdym programie ma pomysły. I co najważniejsze i warte zauważenia, słuchacze „łyknęli” jego postaci i domagają się więcej. To co robi we „Wstawaj Szkoda Dnia” jest naprawdę śmieszne.
WOJCIECH MANN – wiele lat temu wymyślił wraz z Krzysztofem Materną MdM, którego treści się nie zestarzały, wciąż są cytowane i wciąż zaskakują aktualnością i trafnością. Czy może być lepszy komplement dla odkrywcy i demaskatora naszych przywar, głupot i błędnych przekonań? W dodatku Wojciech Mann – choć MdM-u od lat niestety nie ma – wciąż potrafi celnie ukłuć. Tak celnie, że czasami ukłutemu pada na wzrok i nie dostrzega warsztatu redaktora Manna. Po takiej nomen omen szpili możemy się dowiedzieć, że – jak by to absurdalnie nie brzmiało – Wojciechowi Mannowi „warsztatu brakuje”…
Internetowe memy – za całokształt.
Kabaret MUMIO – za nowatorski spektakl KINOTEATR „WELCOME HOME BOYS „.Nie umiem znaleźć słów, aby wyrazić podziw dla ich wyobraźni, finezji, wdzięku i poczucia humoru, które wyrasta z tradycji Kabaretu Starszych Panów i jest uroczo apolityczne i całkiem bezinteresowne. To pure nonsens, który ma głęboki sens.
BARTŁOMIEJ MISIEWICZ– nominowany za bycie muzą numer jeden dla prześmiewców, satyryków i różnych memorobów. Ostatnimi czasy Polska nie byłaby tym samym krajem bez niego.
MICHAŁ OGÓREK – od lat w swych felietonach obnaża wszelkie możliwe absurdy i robi to z wdziękiem i w punkt. Ktoś kto kiedykolwiek napisał jakikolwiek felieton wie, że coś, co tworzy Michał Ogórek to dzieło niezwykle trudne do zrealizowania. No bo jakże łatwo się czyta na przykład: „wraz z nieoglądającymi „Wiadomości” na ulicę wyszli też oglądający, aby zaprotestować przeciwko nieoglądaniu przez tych pierwszych. W efekcie o 19.30 na ulicy są już wszyscy i „Wiadomości” z jednakowym zapałem nie oglądają ani nieoglądający, ani oglądający, co czyni ich tym samym dla pomiarów (nie)oglądalności” a jakże trudno coś takiego wymyślić i napisać.
MACIEJ STUHR – uzasadnienie takie samo, jak rok temu, tyle, że jeszcze bardziej! (Uzasadnienie z zeszłego roku: spełnia w 100% wszystkie warunki: „otwarty umysł, poczucie humoru, dystans do siebie i do świata oraz chodzenie pod prąd fasadowej poprawności i wątpliwej normalności” Ma odwagę mówić to, co myśli. Uroczy artysta i przyzwoity człowiek.)
“SZKŁO KONTAKTOWE” – mogło było się komuś zdawać, że to „baza ludzi umarłych”, a tylu trzyma przy życiu.
MARIUSZ URBANEK – za felietony w miesięczniku „Odra”; jak zdrowy rozsądek i poczucie humoru pozwalają komfortowo zwiedzać ”park jurajski” polskiej polityki po awarii systemów zabezpieczających.