Do Satyrykonu dołączył w 1992r. Choć nie najdłuższy to staż, po tym jakże skromnym artyście pozostało nam w galerii wiele wspomnień. Z uprawianym przez najlepszego plastyka wśród szachistów i najlepszego szachistę wśród plastyków wciągającym w grę, filozoficznym, a zarazem poetyckim rodzajem satyry było na ogół Satyrykonowi po drodze, zaś on kwalifikacje do tutejszych wystaw, nominacje i nagrody (1995, 1997) zaliczał do najważniejszych. Przez trzynaście lat moje rysunki przechodziły do finału – wspominał w 2007 roku. – Dostawały się do ścisłej czołówki.
W będących jednym z najjaśniejszych punktów satyry na mapie Polski Pabianicach był Ikoną (dosłownie został uhonorowany tym tytułem). Ostatnie lata udowodniły, jak wielką sympatią kolegów rysowników się cieszył. Dzięki gronu przyjaciół i sympatyków jego talentu, w tym również wychowanków, łatwo się przekonać, jak bardzo zasłużenie.